czwartek, 20 grudnia 2012

Rozdział 14

Oczami Jewel
Rano obudził mnie jakiś wyjec operowy. Tak się przestraszyłam, że spadłam z łóżka zahaczając po drodze o szafkę nocną. Poczułam tylko pieczenie na czole i coś spływającego mi po twarzy. Wzięłam telefon i wyłączyłam budzik, a sama udałam się do lustra. Zobaczyłam tam piękne rozcięcie na czole. Zajebiście normalnie, zawsze o takim marzyłam. Pffff. W łazience szybko przemyłam ranę i nakleiłam plaster. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się tak . Naciągnęłam czapkę na czoło zasłaniając w ten sposób plaster. Zadowolona wzięłam jeszcze torbę i zeszłam na śniadanie. Zamiast stołu pełnym rodzinki, zastałam talerz naleśników i kartkę. Jedząc naleśniki przeczytałam wiadomość.
" Jestem w pracy. Zrobiłem ci przepyszne naleśniki. Kocham cię tata ;* "
Zgniotłam karteczkę i pałaszowałam naleśniki. Po chwili przyszła do mnie Villemo.
J - Gdzie Kate.
V - Wróci za tydzień na jakieś przesłuchanie pojechała.
J - Trzymam za nią kciuki.
V - No patrz ja też - zaczęłyśmy się śmiać. W szampańskich humorach poszłyśmy do szkoły. Weszłyśmy do tego okropnego budynku i poszłyśmy na wf. No tak 3 godziny wf. Normalnie tylko zabić się tępą łopatą. Szybko przebrałyśmy się w stroje do ćwiczeń i ja niestety musiałam zdjąć czapkę.
V - A tobie co w czoło. Ufoludki z łopaty przywalili - zaśmiała się.
J - Haahaha, nie budzika się przestraszyłam.
Zaczęłyśmy się śmiać jak jakieś pojeby. Przebrane poszłyśmy na sale, gdzie już byli chłopcy. Podbiegli do nas i nas mocno przytulili. Wszyscy spojrzeli na moje czoło i wybuchnęli śmiechem
J - A wam co pierdolec do głowy uderzył.
Lo- Niall nie chwaliłeś się upojną nocą z Jewel, aż jej czoło rozciąłeś  - zaśmiał się Tommo.
Ni  - Hahaha - odpowiedział czerwony Niall.
J - Żeby przeżyć upojną noc najpierw trzeba być razem.
Z - A nie jesteście.
Ni - Nie.
Li- Na co czekacie.
J - NA oklaski.
Chłopcy zaczęli klaskać, a ja spojrzałam na nich z miną wtf.
H - No to teraz buziak i jesteście razem.
Ni - Idiots.
Z - No dawaj Nialler mały buziak.
J - Ty Zayn idź lepiej ślimaczyć się z Villemo.
Ta piznęła rumieńca i zaczęła mnie ganiać po całej sali. Po chwili potknęłam się i pizgnęłam czołem o podłogę. No tak za mało jeszcze mnie czoło boli. Złapałam się za czoło, a po chwili podbiegli do mnie zmartwieni chłopcy i Villemo.
Li - Boże nic ci nie jest.
J - Z tego co wiem Bogiem nie jestem.
Ni - Boli cię coś, ile widzisz palców - zaczął machać mi łapami przed twarzą.
J - Łapy precz sprzed moich oczu, nic mi nie jest.
Uśmiechnęłam się lekko. Po chwili na salę wszedł nauczyciel i reszta klasy.
N - Dzisiaj gracie w siatkóweczkę.
V - O yeah - zaczęła skakać jak debil, po chwili do niej dołączyłam.
J - Będzie totalna rozpierducha.
Wszyscy się zaśmiali. Podzieleni zostaliśmy tak, że chłopcy i Matt byli w jednej drużynie, ja, Vi, Marta, Nat, Gabi i Tori byłyśmy w drugiej. Zaczął się mecz bez problemu z nimi wygraliśmy. Potem grałyśmy z drużyną plastików. Wszystko było dobrze dopóki, niejaki plastik zwany Bella zaserwowała prosto w moją głowę przez co oberwałam z piłki z całej siły i osunęłam się na  ziemię.
J  - Kurwa ja się dzisiaj zabiję - wydarłam ryja.
N - Jewel wszystko okej.
J - Jak zawsze kurde no.
Podniosłam się, lecz niestety zaraz znowu siadłam na podłodze gdyż w mojej głowie chyba zamieszkał jakiś chomik który kręcił się na karuzeli.
N - Niall zabierz Jewel do pielęgniarki.
J - Ale ze mną wszystko dobrze tylko zabierzcie tego cholernego chomika.
V - Jakiego ci znowu chomika.
J - No tego z karuzeli.
Wszyscy dziwnie  na mnie spojrzeli. Horan z delikatnością wziął mnie na ręce i zabrał do tego zła, zwanego pielęgniarką.
P - Dzień dobry co się stało.
J - Głowa mnie boli.
P - Ale w którym miejscu.
J - Wszędzie.
P - No, ale muszę wiedzieć czy żołądek czy coś innego.
Spojrzeliśmy z Niallem na nią jak na idiotkę.
Ni - Ale ją przecież głowa boli.
P - No wiem, że brzuch, więc gdzie.
J - Głowa, nie brzuch.
P - Ile chcesz kropelków na brzuch.
J - Ja podziękuje do widzenia.
P - To nie chcesz kropelków żołądkowych.
Ni  - Nie do widzenia.
Niall szybko wyniósł mnie z gabinetu i posadził na ławce.
N - Co za nieogarnięte babsko.
J - I głupie.
Zaczęliśmy się chichrać, po chwili utopiłam się w niebieskich tęczówkach chłopaka. Nasze twarze zbliżały się do siebie i po chwili nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Poczułam motylki w brzuchu. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
N - Jewel muszę ci coś powiedzieć.
J - Tak.
N  - Bo ja cię kocham.
Nie powiem zaskoczył mnie, ale ja znałam odpowiedzieć na niezadane pytanie. Znałam od zawsze.
J - Ja ciebie też Niall - odszepnęłam.
Chłopak podniósł się z ławki i zaczął całować i kręcić w kółko. Wariat po prostu wariat. Zaśmiałam się.
N - Jewel zostaniesz moją dziewczyną.
J - A jakby to inaczej. Pewnie, że tak. - Zaśmialiśmy się i znowu pogrążyliśmy w pocałunku. Po czym  udaliśmy się z powrotem na wf. Już jako oficialna para.

__----------------------------------------------------------------------------------------------------_
Ta da jest już kolejny rozdział. Masz Carotko i mnie nie męcz ;)

5 komentarzy:

  1. kocham cię <3 Mogę cię adoptować ?

    Taa wiem wiem jestem za młoda no ale chcę !

    Koocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha dzidzia między nami jest tylko 4 miesiące różnicy ;) No i ja ciebie też kocham marcheweczko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jeeej <3 tak wiem wiem <3 czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaahaha to sobie trochę poczekasz ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe oki oki ;)

    OdpowiedzUsuń