środa, 24 października 2012

Rozdział 1

Dzisiaj lecę do Londynu. W końcu wracam do domu po ponad 1,5 rocznej przerwie wracam do taty. Widziałam się z nim w tym czasie ale nie aż tak długo jak powinno być. No ale co obowiązki tancerki pierwszoplanowej w trasie koncertowej Justina Biebera to nie błahostka. Z uśmiechem na ustach jeszcze raz spojrzałam w lusterko trzymane w dłoniach i jeszcze bardziej rozsiadając się w fotelu, w samolocie. Spojrzałam lusterko i ujrzałam ładną twarz w kształcie serca, w której odznaczały się duże oczy w kolorze różu obramowane na czarno, i obramowane długimi czarnymi rzęsami, które posiadały iskierki rozbawienia. Dalej widziałam mały lekko zadarty nos, a później mój wzrok padł na duże, pełne malinowe usta, które teraz były rozciągnięte w uśmiechu. Później jeszcze przyjrzałam się moim włosom, które w lokach sięgały mi do pasa tylko teraz zamiast naturalnego jasnego blondu ujrzałam na górze blond, a później jasno różowe loki. (wyglądało to miej więcej tak tylko musicie sobie kolory sami wymyśleć zamiast granatu był blond, a zamiast niebieskiego był jasny róż) 
Uśmiechnęłam się do odbicia i chowając lusterko myślałam czy tato mnie pozna. Tak rozmyślając wyjęłam telefon puściłam jakąś muzykę i usnęłam. Obudziłam się przed samym lądowaniem. Szybko pozbierałam swoje rzeczy i z radością wybiegłam z samolotu. Na lotnisku już czekał na mnie Josh nasz kierowca. Podbiegłam do  niego i się mocno przytuliłam.
- Josh jak ja się za tobą stęskniłam.
- Panienko Jewel jak się panienka zmieniła - uśmiechnął się do mnie.
- Oj aż tak nie bardzo.
- Oj bardzo bardzo pański ojciec już czeka na panią w domu.
- No to na co czekamy jedziemy. 
Ze śmiechem poszliśmy do auta. Na miejsce dojechaliśmy po 10 min. Mój dom można uznać za bardzo wielki, ale mnie to nie przeszkadzało przyzwyczaiłam się tylko, że ze zdziwieniem stwierdziłam, że mamy nowych sąsiadów jedni zamieszkali obok nas a drudzy naprzeciwko. No ciekawe co to za ludzie no ale teraz mam coś innego do robty. Jeszcze raz spojrzałam na mój domek
Ze śmiechem wbiegłam do domu tam w salonie ujrzałam tatę czytającego gazetę i z uśmiechem rzuciłam się na niego mocno przytulając.
- Tatusiu jak ja tęskniłam.
- Ja za tobą też  - powiedział tylko i mocno mnie przytulił.
- To co dzisiaj robimy.
- Za godzinkę wpadają moi nowi podopieczni z całym zespołem bo dzisaj mają swój wielki koncert zaraz po Justinie Bieberze.
- O kurcze
- Co coś się stało?
- Nie nic tylko zapomniałam, że dzisiaj jest mój ostatni występ z Justinem ;).
- Oj córciu dobra leć na górę się przebrać i za godzinkę cię widzę na dole.
- Spoczko tato.
- A po za tym Jewel.
- Tak - powiedziałam odwracając się gdyż właśnie miałam iść na górę.
- ładny kolor włosów - powiedział śmiejąc się i powrócił do czytania gazety.
- Dziękuje tatku - pocałowałam go jeszcze w policzek i poszłam do swojego pokoju. Tam wbiłam się w niezły szok...

5 komentarzy:

  1. No i znowu zabijasz kobieto .. czy ja mam cię w szkole zaszantażować ? Czekam na następny z niecierpliwością :) Marchewko ty ma <3 Budyń zawsze poprawia humor :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale kobietko co ja ci takiego robię ;) Może dzisiaj albo jutro dodam nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. jupii no co tak kurde no nie wiem no :D zostawiasz w połowie zdania ... to tak jakbym ja ci zostawiła komentarz urwany w połowie zdani.... i się domyślaj co tam miało być. A poza tym już się uzależniłam i to nie fair. A tak czekoladaa <3

      Usuń
  4. hehehehe specjalnie to zrobiłam a czekolada to już inna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń