niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 5

- Ciociu co dziś robimy? - zapytała 5 latka, trzymając mnie kurczowo za rękę.
- Musimy nagrać materiał z takim jednym zespołem o nazwie One Direction.
- A to o nich tatuś mówi, że są jak ja i ty razem wzięte - powiedziała patrząc mi w oczy, na co ja zachichotałam.
- Bardzo możliwe - odpowiedziałam i otwierając drzwi, weszłyśmy do sali nagrań - To na co masz ochotę, bo zanim oni przyjdą możemy się powygłupiać.
- Mmmm - zaczęła się głęboko zastanawiać - Nagrajmy filmik tatusiowi jak śpiewamy.
- Może jak ty śpiewasz - dałam jej propozycję, na co ona zareagowała śmiechem.
- Nie jak my śpiewamy - podkreśliła i zaczęła ciągnąć mnie w stronę fortepianu.
- No niech ci będzie, a co masz ochotę zaśpiewać.
- Zaśpiewajmy piosenkę Rudzielca - zaśmiała się Annabell.
- Hahha a którą.
- A team.
- Nie za młoda jesteś na to.
- Nieee.
- No to włączaj kamerkę i śpiewamy, a potem mu to wyślemy.
- Okej.
Oczami Louisa
- Chłopaki ruszcie się, za 5 minut mamy być w studiu - krzyknął nieźle już wkurzony Liam.
- Nooo już - krzyknąłem i zabierając z lodówki ciasto, ruszyłem w stronę samochodu. Delikatnie wsiadłem do niego i uważając na ciasto przypiąłem się pasami.
- Ooo jedzenie dla mnie - krzyknął uradowany Horan i rzucił się na ciast, w ostatniej chwili go ode pchnąłem.
- To nie dla ciebie - powiedziałem wywracając oczami.
- Oh Loueeehh nie było trzeba - krzyknął uradowany Harry i rzucił się z drugiej strony na ciasto.
- Harry ono też nie jest dla ciebie - powiedziałem już zirytowany.
- O ciasto - powiedział zadowolony Malik wchodząc do samochodu.
- Ludzie to ciasto to kawał dla Ed'a, a nie pożywienie dla was - wydarłem się wkurzony.
- Co ty Tomlinson kombinujesz? - zapytał Liam zza kółka.
- Jak to co - i opowiadając im wszystko ze szczegółami, ruszyliśmy w stronę studia.

- Gotowi? - zapytałem chłopaków stojących po obu stronach drzwi z przyszykowanymi butelkami pepsi.
- Tak - powiedzieli chórkiem.
- To zaczynamy - krzyknąłem i otwierając drzwi zacząłem rzucać ciasto w postać siedzącą przy fortepianie, a chłopcy w tym czasie wylali na nią 8 litrów Pepsi.
- CO to kurwa ma znaczyć - krzyknęłam postać wstając od fortepianu.
- Hahha nie wiedziałem że jak Sheeran się wkurzy ma dziewczęcy głos - zaśmiał się Harry.
- Jaki znowu Sheeran - zapytała postać, wycierając twarz c kawałków ciasta z kremem, odsłaniając tym samym swoją twarz.
- O kurwa - powiedzieliśmy wszyscy jednocześnie.
- Ciociu już jeeeesteem - powiedziała jakaś osóbka wchodząca do sali, ale widząc wkurzoną Arię Winchester zawahała się.
- Tomlinson przecież tu miał być Ed.
- Ed jest już w Ameryce - powiedziała dziewczyna i podchodząc do szafy wyjęła z niej torbę - A że dzisiaj wróciłam z urlopu ja was mam, ale ...Ana zatkaj uszy - powiedziała dziewczynce, która posłusznie wykonała rozkaz - Ale kurwa chłopaki bez przesady wiem, że mnie nie lubicie, ale ciasto i pepsi, przecież te ciuchy już się nadają do śmieci - i prawie płacząc wyszła z salki.
- No to się porobiło - szepnąłem załamany siadając na kanapie i chowając twarz w dłonie.
- przejdzie jej zaraz - powiedziała dziewczynka i wgramoliła mi się na kolana - A tak w ogóle to Annabell jestem - podała mi dłoń z uśmiechem.
- Louis - posłałem jej smutny uśmiech - A jak jej nie przejdzie.
- Uwierz mi przejdzie, już sobie wyobrażam waszą karę - zaśmiała się głośno.
- No to mamy.... Annabell mogłabyś zatkać uszy - zapytał ją Zayn.
- Jasne - posłusznie zatkała uszka rękami.
- No to mamy przejebane - powiedział Mulat i usiadł obok mnie.
- Zgadzam się z wami - powiedziała Aria wchodząc do nas i zacierając dłonie - Ana Skarbie podaj chłopcom teksty piosenek z półki 13.
- Ale to....
- Wiem - uśmiechnęła się szatańsko - Proszę przynieś mi je.
- Się robi - krzyknęła zadowolona dziewczynka i pobiegła do odpowiedniej półki. Po chwili wróciła z naręczem kartek i podając każdemu plik z nich, siadła obok brunetki przy fortepianie.
- No to chłopcy rozgrzewka śpiewamy - i zaczęła grać jakąś melodię.
- Ale to po jakiemuś dziwnemu - załamał się Harry.
- Nie bój się to nie język Suahili - powiedziała uśmiechając się do niego - To tylko 1 piosenka  w języku Polskim, Francuskim, Japońskim, Włoskim, Niemieckim i na końcu Angielskim. A zaczynamy od pierwszego języka.
Zaczęła grać, a my łamiąc sobie języki próbowaliśmy śpiewać.

- No to ostatni język nam został chłopcy - powiedziała uradowana nasza dręczycielka i jej mała pomocnica.
- A co my w ogóle śpiewamy - zapytał Zayn popijając wodę z butelki.
- Zaraz się dowiedzie - uśmiechnęła się szatańsko - No to śpiewamy - krzyknęła i zaczęła grać znaną już nam dzisiaj melodię.

- Serio śpiewaliśmy w 6 językach "Panie Janie" - zapytał wymęczonym głosem Horan.
- Było mnie nie obrzucać ciastem i colą.
- To nie cola to Pepsi - powiedział Harry i padł zmęczony na kanapę.
- Dobrze już dobrze, macie 10 minut przerwy i nagrywamy - powiedziała i przybijając piątkę z Annabell wyszła z sali.
- Czyż ona nie jest zajebista - szepnąłem zamykając oczy i rozkładając się na kanapie.
- Gnębi dobrze, nawet chyba pobiła w tym Zayna - powiedział Liam.
- Oj coś czuję, że ją pokochamy - powiedział Zayn i podszedł do okna - Wydaje się fajna.
- Nie zakochaj się tylko - zaśmiałem się i wspominając jej twarz w cieście, uśmiechnąłem się pod nosem - Bo ja już chyba to zrobiłem - szepnąłem najciszej jak umiałem.

PRZEPRASZAM ŻE DŁUGO NIE DODAWAŁAM ALE BRAK CZASU.

2 komentarze: